Galerie i listy od właścicieli szczeniąt


List Appenzeller - NOWY!


DRODZY PAŃSTWO !!
CHCĘ SIĘ PODZIELIĆ ROZWOJEM NASZEGO MORISA. TO PRZEMIŁE ZWIERZE ,BARDZO ZABAWNE I MĄDRE.
JUŻ PO TYGODNIU SYGNALIZOWAŁ ŻE CHCE WYJŚĆ Z DOMU,ABY SIĘ ZAŁATWIĆ.
OBECNIE UMIE CHODDZIĆ NA SMYCZY,BARDZO SIĘ CIESZY NA JEJ WIDOK, BO KOJAŻY JĄ ZE SPACEREM. ROZUMIE POLECENIA SIAD,BIERZ,CZEKAJ, SZUKAJ GNATA,KTÓREGO PRZYNOSI DO OSOBY,KTÓRA WYDAŁA MU POLECENIE.
POZATYM ZROBIŁ REKLAMĘ NA OSIEDLU-WSZYSTKIM SIĘ PODOBA,LUDZIE PYTAJĄ CO TO ZA RASA. JEST BARDZO POGODNY LUBI SPAĆ DO GÓRY NOGAMI.
KARMĘ ZJADA 3 RAZY DZIENNIE Z APETYTEM.BYŁ JUŻ RAZ SZCZEPIONY. NASZA PANI WETERYNARZ ZNA TEGO PANA DOKTORA,KTÓRY GO SZCEPIŁ. WYDAŁ BARDZO POCHLEBNĄ OPINIE O PAŃSTWA HODOWLI Z CZEGO MY BARDZO SIĘ CIESZYLIŚMY.
POZA TYM BARDZO PROSZĘ PODZIĘKOWAĆ TEMU PANU OD TRESURY, KTÓRY BYŁ U PAŃSTWA,JAK MY ODBIERALIŚMY MORISA ZA CENNE WSKAZÓWKI,KTÓRE NAM PRZEKAZAŁ. PRZYDAŁY SIĘ.
SERDECZNIE PAŃSTWA POZDRAWIAM
GRAŻYNA NIEMCZYK Z RODZINĄ

  • Moris
  • Moris
  • Moris


List nr 1 - Appenzeller


Myślę że Jasperkowi jest u nas dobrze, bo nam jest z nim cudownie. Jasper ciągle nas rozśmiesza, i zachowaniem ,i pozami, po prostu wszystkim. Gdy był mały "powalał nas na łopatki" tym co wyczyniał. Teraz jest starszy, i równie kochany chociaż troszkę wydoroślał. Teraz chodzimy z nim na szkolenie, bo na początku z wychowaniem psiaka szło nam bardzo dobrze ale potem widać, popełniliśmy jakiś błąd, więc od razu aby nie szkodzić Jasperkowi poszliśmy na szkolenie. Na początku się stawiał(pan który zajmuje sie naszym pupilem twierdzi że to normalne) teraz jest już dobrze. Jasper spełnia wszystkie nasze oczekiwania, jest grzeczny ustatkowany słucha się i gdy mamy gości to owszem jet nie ufny i z chęcią by się awanturował, ale jet wysyłany na swoje miejsce i grzecznie tam siedzi, chyba że ktoś jet za płotem, to wtedy dzielnie broni :). Poza tym nasz pupil rozśmiesza nas do łez. Jest naszym największym misiaczkiem, on nie może w spokoju przejść przez dom, ponieważ gdy tylko go widzimy zaraz trzeba go pogłaskać albo utulić więc przechodzi z rąk do rąk i cierpliwie to znosi, a wieczorem sam przychodzi się pomiziać. Bardzo go kochamy i doszliśmy do wniosku że za nic nie bylibyśmy w stanie się z nim rozstać. Na wystawach jeszcze nie byliśmy, ale mamy taki zamiar.



List nr 2 Appenzeller


Stwierdzamy jednogłośnie, że Appen zachowuje się jakby był dorosłym psem znającym zwyczaje opiekunów. W ogóle nie jest uciążliwy. Trochę się obawialiśmy, że trudno będzie mu z nami spędzać czas w nowym miejscu, jednak myliliśmy się. W hotelu zachowuje pełną grację i elegancję. ;)
Przed południem 2 godziny spacerowaliśmy plażą. Po powrocie do hotelu Appek poszedł spać, a my ponownie wyszliśmy na spacer. Został sam w hotelu, w nowym miejscu ponad 2,5 godziny. Spał grzecznie. Gdy wróciliśmy zabraliśmy go do restauracji na kolację ;). Wszedł pod stół i poszedł spać. Wspaniały pies!!



List nr 3 Appenzeller


Witam serdecznie, To naprawdę niezwykły piesek, o niezwykłym charakterze. Do tej pory, a minęło już trochę czasu, nie mogę niczego złego powiedzieć o tej rasie. Pierwsza noc minęła bez żadnych przygód. Spała w swoim legowisku. Nie płakała, nie piszczała. Ponieważ mamy sypialnię na poddaszu, w pokoju gdzie ma legowisko  była sama. Ku naszemu zaskoczeniu po prostu smacznie spałaJ Od pierwszych dni staramy się stanowczo pokazywać co może, a czego jej kategorycznie nie wolno. Oczywiście cały czas próbuje swoich sił (jest bardzo uparta !!!), ale nie dajemy za wygraną J Gdzieś wyczytałam takie fajne zdanie, które nam przyświeca:
„ Najszczęśliwszy pies to taki, który zna swoje miejsce”. J Tosca uwielbia się bawić. Na spacerach jest zawsze w pobliżu nas! Dzieci są tym zachwycone, bo nie ucieka. Nawet jak nie reaguje na swoje imię, bo akurat jest czymś strasznie zajęta J wystarczy odwrócić się, iść w przeciwnym kierunku i zaraz biegnie do właściciela. Dla nas to fenomen! Właściciel, który ucieka swojemu pieskowi, a nie odwrotnie J)))))
ZAWSZE czeka na nas z utęsknieniem. Spędza sama w domu ok. 7 godzin. Myślę, że sobie z tym radzi. Tylko przez pierwsze dni byliśmy z nią przez cały czas. Oczywiście podczas naszej nieobecności obgryza ściany i listwyJ Moim zdaniem nie robiłaby tego, gdyby nie była sama.
Ma kochane, głębokie spojrzenie. Jest niezwykle mądra. Bardzo szybko się uczy!!! Mąż nauczył ją już wielu komend. Aportuje; szuka; na komendę „czekaj” siada i czeka na picie i jedzenie; można jej przed nosem machać zabawką i weźmie ja dopiero na komendę „bierz”; dokładnie tak samo jest ze smakołykiem – niecierpliwi się, kręci, popiskuje, ale nie weźmie smakołyka do momentu, w którym nie dostanie pozwolenia!! Największy problem był z obróżką. Nie mogła się przyzwyczaić. Niestety szelki okazały się za duże, i obróżka była konieczna. Nie przepada za smyczą, ale mamy takie warunki, że na spacerach staramy się jak najwięcej ją puszczać. Tym bardziej, ze nie ucieka.
Z wielkim zaciekawieniem ogląda krowy J Zagania kury J Myślę, że to instynkt. Żywiołowo tez reaguje na wiejskie zapachy J W zeszłym tygodniu wypadły jej pierwsze zęby. Skorzystaliśmy z kontaktu, który nam Pani dała do dystrybutora Royal’a. Karmimy ją Juniorem. Ma ładną, gęsta, połyskującą sierść.
Cóż Pani Agnieszko, chodzący ideał :)
Pozdrawiam



List nr 4 Appenzeller - NOWY!


Witam serdecznie Pani Agnieszko Przekazuję kilka informacji na temat naszego Apka
Bez wątpienia to wspaniały pies. Wszelkie nasze początkowe obawy minęły. Znakomicie się socjalizuje, nie boi się już obcych choć nadal jest nieufny. Kiedy jednak zaakceptuje osobę jest skory do zabawy i wesoły. Wspaniale rośnie. Jest już dużym psem. Bardzo szybko się uczy. Swoje potrzeby załatwia już na dworze i zasadniczo nie ma z tym kłopotu. Dzisiaj po raz pierwszy był z nami w mieście na spacerze, na deptaku. Ogromna liczba ludzi, bawiące się dzieci, rowery itp. nie robiły na nim większego wrażenia. Natomiast on wywoływał wiele miłych komentarzy.
Jedyne małe zmartwienie to fakt że nadal podgryza dzieci choć o dziwo najlepiej radzi sobie z nim mała Zosia. Liczymy jednak że i ta przypadłość przejdzie. Frodo jest posłuszny i bardzo przywiązany do swego terenu. Obecnie zmieniamy ogrodzenie ale on nawet gdy zostaje sam na dworze nie oddala się ze swego terytorium. Bardzo ładnie bawi się z innymi psami. Ma tutaj kilku kolegów.
Podtrzymujemy nasze zaproszenie gdy będzie Pani w pobliżu Częstochowy
pozdrawiam Jarek Żuk



Zdjęcia dołączone do listu:


List nr 5 Appenzeller - NOWY!


Witam!
Za nami pierwsze dni. Jest super, mały jest wesoły, trochę nawet już poszczekuje (na razie na miotłę:D) i chyba nie ma problemu z adaptacją w nowym domu. W nocy z mężem na zmianę wstajemy po trochę popiskuje.
Pogoda sprzyja nauce siusiu na dworze więc ćwiczymy.
Przesyłam pierwsze fotki i pozdrawiamy.



Zdjęcia dołączone do listu:

  • Mador
  • Mador
  • Mador
  • Mador
  • Mador


List nr Appenzeller - NOWY!


Witam!
Witam
Pani Agnieszko Moli jest cudowna. Uwielbiam ten jej merdający zakręcony ogonek.
Gryzak z niej niezły pierwsza zabawka zabita, zwłoki kurczaka są atakowane. Szybko odnalazła się w nowym miejscu i widzę, że już próbuje swoich sił. Dziś pierwszy raz nie chciała zareagować na fee z kapciami, jak się dorwała to tak tarmosiła, że już nic nie usłyszała i nie mówię o złapaniu ją lekko za kark, bo nie było szansy. I co wtedy powinnam zrobić?
Dziś troszeczkę padało, a Moli uwielbia być na podwórku i chyba bawiła się w posikiwanie wymuszając wizyty na świeżym powietrzu. Trzy toalety na zewnątrz i natychmiastowe kałuże w domu po powrocie. Mała złośnica. Ale ja jestem silniejsza od takich numerów.
Jedno zdjęcie z ogonkiem w górze jest z niedzieli
Drugie jak śni o Czandori i Juce. Tak słodko ssała przez sen.
Nie mogłam dać sobie z nią rady z niespaniem w łóżku, bo odkryła sposób by się na nie wdrapać, gdy usnę i nie słyszę. Jest słodka i serce mnie bolało jak taką zaspaną kładłam do jej posłanka. Nie wiem, czy zrobiłam dobrze, ale przeniosłam spanie do wnęki w korytarzu obok mojego pokoju. Było okropnie jej płacz…. Ale dzisiejszej pierwszej nocy bezemnie, lepiej znosi moją nieobecność nie piszczy jak mnie nie ma. Więc w sumie chyba wyszło na dobre. Jak już podrośnie to wróci do pokoju na swoje miejsce. Co Pani sądzi o tym, czy dobrze zrobiłam?
PS Dzisiaj mojej babci upad kawałek jabłka, podobno bardzooooodobry. I później bawiłyśmy się w siadanie na to jabłko i pieszczoty. Zamieniałam te dwie nagrody, ale mam wrażenie, że jednak to jabłko lepszą było nagrodą. Więc zamieniam nagrodę na SUPER PIES i głaskanie.
Monika Widera


Zdjęcia dołączone do listu:

  • Moli
  • Moli